Dzień Dobry
Dobiegła nas dzisiaj druzgocąca informacja o stanie dostępu do gaśnic w naszej szkole.
Dostaliśmy takie zdjęcie na adres e-mail:
Jak widać na zamieszczonym zdjęciu, jedna z gaśnic na korytarzu, a dokładniej jej szafka jest zamknięta przy użyciu opaski zaciskowej. Jak można się domyślić, to jest to sytuacja zupełnie inna niż zamknięcie np. koca gaśniczego. Tam po rozbiciu szybki otrzymujemy klucz do otwarcia szafki. Tutaj za to musimy przeciąć tą opaskę, a to zadanie nie łatwe, ponieważ jest ona bardzo mocno zaciśnięta i do tego sama szafka znajduje się wysoko. Jednak ten sam problem dotyczy większości gaśnic. I tak jak wysoka dorosła osoba nie będzie miała problemu z jej wyciągnięciem, to jednak dzieci w szkole jest najwięcej i w razie drobnego zapłonu to one mogą go zdusić w zarodku. Niski poziom edukacji ppoż. też nie pomaga. Rzadko mają miejsce warsztaty z np. obsługi gaśnic czy samej ewakuacji i jak faktycznie, dla dzieci będzie najlepiej żeby jak najszybciej się ewakuowały, to i tak nieumożliwianie im szybkiej reakcji jest działaniem niepotrzebnym. Sceptycy mogą powiedzieć że gaśnice są tak umieszczone z innych powodów, co nie zmienia faktu że i tak powinno się zawsze dążyć to tego by reakcja na ogień była jak najszybciej podjęta.